W ścisłym związku z tymi sprawami pozostają sprawy określane jako „nieprzyzwoite”. (Słowo „nieprzyzwoitość” ma również pewne zabarwienie seksualne, lecz albo nie czyni się różnicy pomiędzy funkcjami wydalania a funkcjami seksualnymi w tym wczesnym okresie życia, albo też rozróżnienia takie są nieostre). Czynności wydalania mają charakter intymny, odbywają się za zamkniętymi drzwiami i nie mówi się o nich obcym. Podobnie, części ciała związane z tymi czynnościami są czymś intymnym, nie należy wystawiać ich na widok publiczny ani bawić się nimi. W związku z tym dziecko zaczyna sobie zdawać sprawę, że pewne rzeczy są „tabu”.
Zanim osiągniemy wiek dojrzały, przyzwyczajamy się tak dalece do różnych konwencjonalnych sposobów postępowania, że wydają się nam one „naturalne”. Dziecko nie jest jednak często w stanie zastosować się do pewnych norm (czego się od niego oczekuje), ponieważ te „naturalne” sposoby są po części sztuczne – a czasami sprzeczne. W domu zaczyna się ono uczyć przyzwoitości i spełniania funkcji fizjologicznych w odosobnieniu, a potem idzie do przedszkola, gdzie drzwi od ubikacji pozostają otwarte. Mówi mu się zazwyczaj, aby nie rozbierało się przy innych ludziach, wymagając jednak, aby pozwoliło się wykąpać nowej służącej i aby rozebrało się do badania lekarskiego. Gdy rozbiera się przy doktorze, jest grzecznym chłopcem: jeśli rozbierze się na dziedzińcu, jest złym chłopcem. Gdy idzie do ubikacji „zupełnie sam”, chwali się go i mówi, że jest on teraz naprawdę dzielnym chłopcem, lecz jeśli oddaje mocz na drzewko, z wdziękiem naśladując psa, robi mu się wymówki lub daje klapsa. Przyzwoitość, tak joli nasza społeczność interpretuje to słowo, nie jest bynajmniej „naturalna” i trzeba długiego i cierpliwego ćwiczenia, aby mogła taką wydawać się dziecku. Różnice między tym, co dozwolone (i to zależy gdzie) a tym, co nie dozwolone, są dla dziecka trudne do zrozumienia.
Społecznie akceptowane metody karmienia niemowląt i treningu czystości mają na celu zwiększenie do maksimum poczucia wygody, dobrobytu i bezpieczeństwa dziecka oraz zmniejszenie do minimum uczuć przykrości i lęku. Na odwrót, szorstkie metody wychowawcze czasami wywołują uczucia lęku i niepewności, które mogą mieć niepomyślny wpływ na dalszy rozwój osobowości dziecka. Jeszcze bardziej szkodliwa niż surowe traktowanie dziecka przez rodziców może być postawa odrzucenia emocjonalnego. Nie wszystkie dzieci są upragnione i jedno z rodziców (lub oboje) może, wcale nie wiedząc o tym, emocjonalnie odrzucać niechciane dziecko. Mogą oni zapewnić dziecku sumienną opiekę fizyczną, lecz nie potrafią z powodzeniem udawać czułości i obdarzać ciepłem prawdziwej rodzicielskiej miłości. 2 drugiej strony, gdy niemowlę płacze w nocy, a ojciec lub' matka przychodzi je pocieszyć, same dotknięcia i pieszczoty mówią coś dziecku. Postawa rodziców wobec dziecka jest ważniejsza niż specjalne metody wychowawcze.
Leave a reply