Powiedzenia te nie mogą być pojmowane dosłownie, lecz traktować je należy jako metafory dotyczące natury ludzkiej. Bardzo proszę, by czytelnik, zanim przejdzie do następnego akapitu, zawierającego profesjonalną ocenę prawdziwości tych twierdzeń, sam spróbował określić, które z nich wydają mu się prawdziwe, a które fałszywe.
Według prof. Dashiella zdania 1, 2, 6, 8, 9, 10, 15, 18, 20 są fałszywe, a pozostałe prawdziwe. Przyznaje on, że nie ma na to żadnego dowodu, próbuje jednak wskazać potrzebę weryfikacji twierdzeń utrzymujących, że wyrażają pełną prawdę o naturze ludzkiej.
Rozmaite uogólnienia oraz mity (w potocznym znaczeniu tego słowa), dotyczące różnych grup etnicznych lub mniejszości, są często równie złudne. W najbardziej cywilizowanych krajach, szczycących się wysokim poziomem wykształcenia swych obywateli, nadal utrzymują się jako prawdziwe tego typu uogólnienia:
– Anglicy nie mają poczucia humoru.
– Francuzi mają obsesję na punkcie seksu.
– Amerykanom brak kultury.
Wiele innych bezzasadnych uogólnień, krążących pośród bezkrytycznych ludzi, leży u źródeł powstania powszechnie używanych epitetów w rodzaju: skąpy Szkot, głupi Irlandczyk, stuknięty Rosjanin, obdarty Żyd czy niechlujny Włoch. Powody powstawania takich uogólnień i to, że w ogóle daje się im wiarę, same w sobie warte są zbadania. Odkładając tę kwestię na później, przywołajmy na razie – trafne najczęściej – porzekadło „Przy- ganiał kocioł garnkowi”.
Inną drogą prowadzącą ku zrozumieniu natury ludzkiej jest metoda pośrednia – poprzez literaturę i historię oraz wszelkie biografie i autobiografie. Rzetelność tak nabytej wiedzy zależy od doświadczenia, wrażliwości i uczciwości autorów, co oczywiście bardzo trudno sprawdzić. Wadą jest tutaj fakt, że to, co prawdziwe w odniesieniu do jednej osoby, w stosunku do drugiej może okazać się fałszywe. Szczegółowe i sugestywne analizy charakterów, dokonane przez Dostojewskiego, różnią się znacząco od równie przekonujących analiz Henry’ego Jamesa. Zarazem obie są odmienne od autoanaliz Prousta, a te z kolei nie wykazują zbieżności z opisami Poego, Rousseau czy św. Augustyna.
Ponieważ pisarz jest tylko człowiekiem, nie możemy oczekiwać od niego boskiej wszechwiedzy. Nawet Szekspir nie wiedział wszystkiego o człowieku. Możemy zatem przyjąć, że poeta Pope dalece przesadził twierdząc, że „Natura i Homer są jednym i tym samym”.
Leave a reply