Istnieje niezgodność w poglądach różnych psychologów na miejsce, jakie powinny w nauce psychologii zajmować niższe organizmy zwierzęce. Od czasu do czasu zamieszczamy uwagi krytyczne, głównie dla podkreślenia spornych problemów współczesnej psychologii. Można je pominąć zależnie od uznania wykładowcy (przyp, aut.). zdań prowadzi do dwóch odmiennych interpretacji psychologii porównawczej, nauki o zachowaniu niższych zwierząt rozpatrywanym z punktu widzenia wzajemnych powiązań różnych form tego zachowania u różnych zwierząt oraz powiązań z zachowaniem człowieka. Według jednej z tych interpretacji każdy element zachowania wart jest badania, gdyż może dawać okazję do pewnych uogólnień bez względu na to, czy wiąże się w jakimś stopniu z człowiekiem. Tak więc psycholog, stojący na tym stanowisku, bada, dlaczego łososie powracają do rzeki, w której się wylęgły, by tam złożyć swą ikrę, i nie chce, by go pytano, co to ma wspólnego z człowiekiem. Druga interpretacja wiąże się z usiłowaniem zrozumienia człowieka i badania w tym celu ewolucji procesów, które stwierdzamy u niego. Ten rodzaj zainteresowań jest podobny do zainteresowań badacza w dziedzinie medycyny, który przeprowadza eksperymenty na zwierzętach, aby odkryć Sęki lub takie sposoby postępowania, które mogą się okazać użyteczne przy leczeniu ludzkich dolegliwości. Chcąc poznać argumenty przemawiające za stanowiskiem, że psycholog zajmujący się psychologią porównawczą nie powinien interesować się głównie człowiekiem, warto sięgnąć do pracy Beacha (1960). Dopóki stoimy na gruncie nauk przyrodniczych, kwestia ta nie powinna dzielić psychologów na wrogie obozy, ponieważ jest mnóstwo pracy badawczej dla zwolenników każdego z tych dwóch stanowisk.